piątek, 1 sierpnia 2014

Czopek na przestój



Redaktor bloga ewidentnie wypił więcej niż 3 piwa i nie pisał nic od dłuższego czasu. Może to wynik natłoku spotkań mundialowych, a następnie urlopu po którym oprócz kaca pojawił się także udar i ogólne zmęczenie materiału, a może to zwykłe lenistwo i odruchy wymiotne inicjowane spojrzeniem w monitor i klawiaturę… wszak pogodę mamy przepiękną.
 


Ogłaszam zatem nowe otwarcie i bynajmniej nie jest to otwarcie parasola w tylnej części ciała określanej kolokwialnie dupą ale najpierw należałoby podsumować co działo się w międzyczasie. Nazwijmy to podsumowaniem w czopku bo pigułek piłkarskich i skarbów kibica po mundialu mamy wszyscy aż nadto.

Real Madryt wygrał Ligę Mistrzów – kupa. Swoją drogą po tak długim i kosztownym zatwardzeniu drużyny z Madrytu kupa Champions League musiała w końcu się wydostać. Szkoda tylko, że podetrzeć trzeba się było tak dużą ilością gotówki. Puchar Ligi Mistrzów 2014 jest z resztą chyba najdroższym Pucharem w historii piłki. Pan Perez wydał na piłkarzy już ponad miliard euro. To więcej niż na piłkarzy wydał Ajax Amsterdam w całej historii klubu. Dużo mniejsze koszty poniosło Atletico, które wygrywając ligę oraz puchar krajowy udowodniło, że ciężarówki z banknotami nie zastąpią serca, pomysłu na grę, wiary w siebie, motywacji itp. Mówiąc o ligach europejskich nie sposób tez nie pochwalić drużyny z Liverpoolu, która mimo, iż ligi nie wygrała zaprezentowała się dużo lepiej niż przed sezonem obstawiali piłkarscy spekulanci. Młody skład, mądry trener, genialny kapitan i walka. Brawo Rodgers i przede wszystkim brawo Simeone.
W pozostałych ligach raczej trudno mówić o wielkich zaskoczeniach. PSG, Juventus, Bayern, Ajax. Man City, Legia… nuda. Pysznie za to było patrzeć jak Manchester United z mistrza Anglii staje się ligowym przeciętniakiem. Obstawiam, że nie na długo... Van Gaal już nad leniuszkami pracuje.

No dobra… Mundial. Nie będę się na ten temat rozpisywał bo wszystko w tym temacie zostało już powiedziane i na błyskotliwe oceny poszczególnych drużyn i spotkań ewidentnie się spóźniłem. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na kilka kwestii. Po pierwsze piękną grę także takich drużyn, którym nie dawano większych szans. Przede wszystkim Kostaryka – cudo. Nie będę kolejnym piewcą pogromców grupy śmierci więc na tym zakończę. Holandia ze składem personalnie słabym jak nigdy – 3e miejsce, rewelacyjny Meksyk czy Kolumbia, która nawet bez Falcao (moim zdaniem) powinna zagrać w półfinale zamiast gospodarzy. A właśnie gospodarze. Drużyna Brazylii udowodniła jedno – Barcelona powinna sprzedać Messiego póki ktoś chce go kupić za ogromne pieniądze. Neymar jako gwiazda jest 300% lepszy niż dodatek do Messiego. Nie chcą zarobić… to nie, ich sprawa. Polityka hegemonów hiszpańskiej piłki zresztą zawsze mnie zaskakiwała. Koniecznie muszę też wspomnieć o mistrzach. Nie dość, że w półfinale zaprezentowali nam Canarinhos Holocaust i to w stylu niczym z lat ’40 to zniszczyli sens powiedzenia, że gra 32 drużyny, a wygrywają Niemcy. Niemcy wygrali… ale grając piękny futbol. Po zakończeniu mundialu nasuwa mi się jeszcze jedna dygresja. Jakie to wielkie szczęście, że Polska reprezentacja nie awansowała. Pomyślcie jak wielki hype byłby nakręcony gdybyśmy trafili do grupy dajmy na to z Grecją, Kostaryką i Meksykiem. Nawałka, Fornalik czy tam jakiś inny losowy dziad nagadałby nam historii o wyjściu z grupy, po czym zremisowalibyśmy 0:0 z Grecją (przy dobrych wiatrach) dostając posy wpierdol od pozostałych dwóch ekip. Chłopcy z żalem wróciliby do domu płacząc, że PZPN nie załatwił biletów lotniczych dla ich wujków i pociotek.
…aa i byłbym zapomniał. Kutasy z Fify. Dali sędziom spraye i średnio przydatny system goal line. Zapomnieli o okularach i badaniach wzroku dla arbitrów. Co ciekawe już praktycznie we wszystkich popularnych dyscyplinach drużynowych sędziowie mają dostęp do powtórek video. W piłce nożnej wciąż tego brakuje, a przecież dokooptowanie jednego, dodatkowego sędziego z tabletem byłoby mniej kosztowne od wstawiania jakichś wymyślnych systemów. Daję sobię obciąć wszystkie paznokcie u stóp, że staruch Blatter pod koniec kadencji wyskoczy z takim pomysłem, żeby utrzymać się na stanowisku. Nie z troski o piłkę tylko, ze strachu co by zrobił z nim jego następca gdyby wykrył przekręty związane z wyborem Kataru na gospodarza WC 2020.

Przejdźmy do spraw bieżących. Okno transferowe trwa, a Real Madryt już wydał ponad 100 mln. Jak zwykle. Nie kupili brakującego obrońcy… bo po co? Kupili za to Jamesa Rodrigueza bo został królem strzelców. Gdzie on będzie grał? Tego nikt nie wie. Sprzedadzą za to Di Marię. Dlaczego? Bo ma za słabą wartość marketingową. Hala Madrid! 
Z innymi transferowymi ciekawostkami rozprawię się innym razem.


Teraz najświeższa i najpozytywniejsza z polskiego punktu widzenia informacja. Legia wygrała 4:1 z Celtikiem. „Kiełbasy do góry i golimy frajerów” jak mawiał Janusz Wójcik. To hasło z pewnością oddaje nastawienie piłkarzy Legii na ten mecz. Nie ma co płakać nad przestrzelonymi rzutami karnymi Vrdoljaka bo wcale nie ma gwarancji, że gdyby zostały one strzelone to wynik byłby o 2 oczka wyższy. Ja oprócz pięknego spotkania z meczu zapamiętam też niesamowitą atmosferę jaką zaprezentowali kibice Legii. Szkoccy kibice skądinąd znani z hardkorowego dopingu byli w szoku… a co to znaczy? To znaczy, że My jesteśmy lepsi, głośniejsi, wierniejsi, bardziej kolorowi. Elementem oprawy, o którym nie sposób nie napisać to pojawiająca się na bandach reklama znanego środka na porost kutasa o treści (w)zwód za (w)zwodem – przecudowne prawda? Muszę zwrócić uwagę na Radovica. Polskiej reprezentacji brakuje właśnie takiego zawodnika. Rozprawiamy się z farbowanymi lisami, zastanawiamy się nad sensem powołań dla Thiago Cionka, Boenischa, Obraniaka. Prezydent nadaje obywatelstwo dla Olisadebe czy Rogera, a przecież Radovic świetnie mówi po Polsku, ma obywatelstwo polskie, mieszka i identyfikuje się z Warszawą bez żadnej ściemy i krzty zażenowania… a o powołaniu nie ma nawet mowy. Panie pożal się boże selekcjonerze jebnij się Pan w łeb, przebiegnij się Pan dwa razy dookoła Pepsi Areny i przyjdź na mecz Legii obejrzeć jak gra nie tylko Żyro ale najlepszy zawodnik polskiej ekstraklasy – Miroslav Radovic – Serb z polskimi papierami, legionista z krwi, kości i mentalności.
 
To by było na tyle, przynajmniej póki co. Jeśli ktokolwiek to przeczytał niech trzyma za mnie kciuki, żebym gdy już sieknę tytułowe 3 piwka zamiast iść po czwarte podzielił się z Wami swoimi rozważaniami. Booyakasha i miłych wakacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz